teraz nieśmiało wejdź
do mojego domu,
szepnij słówko cichutko,
by nie zbudzić nikogo
Szepnij,a się odwrócę
podam Ci usta stęsknione
i cicho łzę uronię,
napijemy się razem
wody ze źródła miłości,
nasycimy się rozkoszą
w różanej pościeli....
Zakradnij się,gdy jeszcze
ciemno wszędzie będzie,
chwyć mocno w swoje ramiona,
kochany mój adonisie,
wpleć dłonie we włosy,
przywróć wspomnienia
i doprowadź do spełnienia...