patrzę jednym okiem
w kierunku nieba jak atramentu krople
wypełniają pustą przestrzeń
zanurzam stalówkę
piórem piszę krótki wiersz
wiem nie podarujesz mi nieba
podaruj mi niebo bo chcę
przeżyć podróż w tą i z powrotem
jednym być oddechem
w lesie echem
po winie nieświeżym spojrzeniem