sterczę na rogu ulic
mgła przesłania źrenice
przenika strach od głowy po drżące dłonie
lęki oswoiłem
serce nierówno bije
czekam zapach który zniewala
zawsze tu spotykam twoje spojrzenie
nie śmiem powiedzieć co czuję
nieśmiały wzrok ciągnę wzdłuż chodnika
jeszcze poczekam na zieleń światła
daj znać
na murze wydrapię twoje imię
najgorszy pierwszy krok
przyjacielem ciężki mrok
chowam w nim marzenia