parę książek na parapecie <br />
papieros szpikiem rzeczy martwej <br />
złośliwie <br />
<i >strachem lepiej mierzy czas niż bólem</i > <br />
<br />
wstaję z krzesła śpiewa kos <br />
robotnicy w dole kładą cegły <br />
w trosce o dobrobyt <br />
uśmiechając się <br />
słońce pali ich twarde ramiona i piersi <br />
<br />
otwieram butelkę wódki <br />
pamiętaj wanda zaraz polski <br />
kurier zapuka do drzwi <br />
z lekarstwem <br />
przyniesie łóżko pod moją głowę <br />