na tarce rozdrobniłem,<br />
podgrzałem mydlane wióry<br />
wspomnienia i benzynę,<br />
zmieszałem proporcjonalnie<br />
miksturę uczuć,<br />
komplet schłodziłem.<br />
<br />
Teraz w popiół się obróciły<br />
istoty mego bólu,<br />
za jednym zamachem...<br />