prowadzę cię nad przepaścią przez bagno
na dole grzech miesza się z ziarnami dobra
dziwne czasy
kto wyłączył światło koloru zielonego
pragnę przejść na drugą stronę tego lepszego
nie rozumiem kilku rzeczy
nie umiem wytłumaczyć pogoni za groszem
reszta emocji przebija kości do drewna
ból nie wystarczy nie unikaj cierpienia
pojawiła się wizja proroków i partaczy
wróżka wszystko ci wytłumaczy
teraz przy fortepianie zaczynam
solówka płynie przy tanim winie
czysta chemia idę w dobrym kierunku na pamięć