oczy we łzach jak płatki róży zroszone
płynie życie jak rzeka
pracuję na wieczny czas
nie zatrzyma go żadna siła zła
umieram każdego dnia
zmartwychwstanie budzi ptaki
drzewa kołyszą się w rytmie kołysanki
Rysiek czeka na mnie
w ramiona chwyci przytuli
wszystko się zacznie
zagram na trąbie
umarli naciągną spodnie na nagie kości
pożółkłe od starości
otworzą się bramy
pójdziemy drabiną do nieba jak białe gołębie
po schodach do piekła ślepe stado baranów
wybór prosty nie patrz na to