<br />
Niekochane kobiety nie uśmiechną się w piątek,<br />
nie zakreślą w kawiarni kilka serwet kwiatami<br />
nawet śmieszna fontanna, kolorowa kroplami,<br />
strugi swoje zabierze,<br />
by nie zmoczyć im włosów.<br />
Niekochanym kobietom dzieci płaczą zbyt często,<br />
auto błotem kałuży nowe palto ubrudzi,<br />
ciężka torba w markecie znowu pęknie nie w porę<br />
i wysypią się myśli<br />
zapomniane wieczorem.<br />
Ale listy napiszą do przyjaciół lub matek,<br />
okularów nie zgubią, zamkną okno przed burzą,<br />
stare hasła przepiszą do najnowszych krzyżówek<br />
i zjadając garść wiśni<br />
będą tęsknić za latem.<br />
<br />
Łódź 26.04.2007<br />
<br />
R.J.Miniak<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
--------------------------------------------------<br />
<br />
<br />
<br />
* * * <br />
<br />
Odrzuceni mężczyźni mają dalej do domów.<br />
Nie wyleją herbaty, nie przydepną sznurówek,<br />
gestem sennym jak ptaki, wtulą głowę w ramiona<br />
wszystkie schody policzą<br />
idąc noga za nogą..<br />
Odrzuceni mężczyźni znów przytyją za dużo,<br />
wieczór palce im sklei do pilota z plastiku,<br />
albo nocą bez krzyku<br />
gdzieś zapłacą za miłość<br />
i obudzą się rankiem przed wołaniem budzików.<br />
Zadumani i ważni zwiążą usta krawatem<br />
Strzepną pyłek z dmuchawca,<br />
który w palto się wtulił<br />
i pomarzą by wtopić w kawiarnianą witrynę<br />
błysk zrodzony wspomnieniem<br />
śnieżnobiałej koszuli. <br />
<br />
<br />
Łódź 27.04.2007<br />
<br />
R.J.Miniak