próbuję objąć przytulić do piersi
chwycić nie potrafię
pojawiasz się i znikasz
nie widzę nic prócz światło na horyzoncie
chcę tam biec i skosztować cię
twoje włosy mieszają się z moimi palcami
widzę tylko twoje oczy radosne
odpływasz z dniem
nocą powrócisz tu gdzie twoje miejsce
czekam z utęsknieniem na noc bez gwiazd
będę z tobą szedł jak mrok skąpany we mgle