niczym starcie tytanów,
wracając do wspomnień-
-ciszy,smutku i żalu.
W duchu spokój się rodzi
i amnezja spalonej kliszy.
Ona go wzrokiem uwodzi
on ją uśmierca w ciszy.
Nago w pierzynie tętnią-
-podłużne złamania serca,
czasami tlącym wzrokiem
dokłada dusza do pieca,
szablami wojują wiekami.
Pragnienie,głód i susza,
słód gorzki i cierpki zostaje-
-bo los ich do tego zmusza.