bezwartościowe
nie stać mnie na nie
z radością cię żegnam
biegnę za tobą
ścieżek twych nieznam
czarne jak krew są twe drogi
twa twarz z dali spogląda
pełno w niej zła oraz trwogi
moje łzy nic już nie znaczą
ty udajesz że nie widzisz
nawet kamienie widzą
jak dzieci małe płaczą
twa miłość niby pustynia sucha
na krzyk bólu jesteś głucha
nigdy sercu swemu wiecznego nie znajdziesz druha