ale puls w normie
oddech spokojny
dłonie nie frymarczą zręcznością
plastycznie zginając palce
w dole nie widać srebrnego lisa
zawilec stoi nieodlany
w napięciu grymasi
marzy o ciemnej gęstwinie
nie z litości pochłonie
bynajmniej
pożądliwy skurczybyk
jeszcze nie czas
obłożyć się lodem i zimować
czekając przednówka