Przy regale z pluszakami<br />
Kolana dziwnie drżą od pytań<br />
Tak przeświatle bezwiedzą trwamy<br />
<br />
Sprzedawca mruży zysków oko<br />
Prąc me chęci z niepewności<br />
Kaskadą barw wieki szeroką<br />
Dnia rabatem służalczo prosi<br />
<br />
Pluszowy na moich kolanach<br />
Dalej rozmytych siedzi tygrys<br />
Łudząc się, że niebyt - ma rana<br />
Przepadł, niczym gejzer życiem trysł