ale mawiają że im starszy tym głupszy
każde spojrzenie leży przy własnej dupie
z niezależnym namaszczeniem
wyszukanym językiem albo męczącym bełkotem
czyżby nie wpuszczać do głowy niedouczonej maryni
zachwyconej wiolonczelą na koncercie vivaldiego
zapomnieć westchnienia i falujące w uniesieniu piersi
mówiąc że to niczego nie zmieni
można otworzyć tysiąc czaszek
ale nie wiedzieć co to człowieczeństwo
i z koniakiem w fotelu przeglądać szpargały
zamiast wszystko zmienić w poezję bycia sobą