stawiam kroki ,nie błądze - nie wiem gdzie jestem.
Liszem jestem czy czeladnikiem pustynnym,
ermita błądzący w śród własnych myśli.
Pod spokojnym oceanem kryje sztormy błękitne,
dwie fale szumiące pod kopułą skroni,
wieczne zalane w przejrzystej toni,
patrzą na siebie w zwierciadle mimo woli.
A jeśli ja nie taki jak myślę- kto powie?
zakopuję się pod własnym defektem?