wyznanie moich win<br />
zabrakło paru jednostek głębokości<br />
nic dziwnego że ksiądz by nie zrozumiał<br />
nawet mol uciekł<br />
opuszczając ciepłą wełnę<br />
żałować żałowaniem nie pożałuje<br />
chciałabym poprosić żebyś <br />
posłał mnie do kąta<br />
zbił na mięsistą gruszkę<br />
otarł łzę czubkiem nosa<br />
i zmieścił się ze mną do szafy<br />
na rachunek sumienia<br />
jeszcze nie dziś.