widzę tylko własną twarz
i targane wspomnieniami
włosy na mojej głowie
taka niepozorna,
niekochana i wykorzystywana,
oszukiwana przez życie
nawet przez ciebie
ja...panna NIKT,
bez przyszłości,perspektyw
i najmniejszych szans
zamknąć oczy na zawsze
najwyższy chyba już czas...
wiem,to takie dziecinne,
lecz jak mogłabym
żyć bez Ciebie,
wciąż wracać do wspomnień
sprzed lat...?
o,śnie wieczny,
jakże Cię słodko witać
gdy odebrano wszystko,
tylko Ty zostałeś
i wiatr,co tańczy z włosami
niczym Księżyc ze swymi
błyszczącymi gwiazdkami....
może gdybym była
choć raz kochana,
czuła się potrzebna
i piękna,byłabym inna,
lepsza,lecz zawsze stabilna
uczuciowo,to wszystko,
co we mnie najlepsze
i nic więcej...
gdybym odeszła,
nikt by nie zapłakał,
a wielu by świętowało,
bo choć wiele zrozumiałam
i tak wiele już wiem,
nie potrafię sama się zmienić,
choć tak bardzo tego chcę
za marzeniami goniłam,
jak za tęczą na niebie
i cóż z tego zostało?
nawet nie mam ciebie,
moze inna ma cieplejsze serce,
może szczęście ci da,
a ja będę tylko wracać
w Twoich tylko snach...
odchodzę,bo bezdomnych
nikt nie potrzebuje,nie chce
choćby z brylantów mieli
swoje osamotnione serca,
porzucone jak śmieci
odchodzę,bo już pora,
wpół do śmierci...