Niczym kecalkoatl wzbić się w gołe niebo<br />
Albo allozaurem być, żreć bez liku<br />
Cofnąć się jeszcze dalej, przed jurą i kredą<br />
Uciekać przed amalocaris, wiwaksję pogonić<br />
W głębinach dziwnego oceanu<br />
Gdyby to widzieć, nie jedną łzę możnaby uronić<br />
Która polałaby się jak ze zbocza wulkanu<br />
Niestety, nie cofnę się, teraźniejszość mnie trzyma<br />
Nie zobaczę krainy bez ludzi, bez zła<br />
Pozostanie mi oglądać szklanymi oczyma<br />
To coś, po czym stąpam - świat