pochmurne myśli jak zagniazdowniki
szukają na skalistych brzegach gniazd
gdzie błyskawice budują ognisk
ściska w piersi piecze nie przestaje
chcę być na wyciągnięcie ręki
blisko serca czuć tętno pod skórą
oczy niespokojne jak wschodni front
w słowach słyszę Stalingrad
mówię
nie słuchasz łagodnych zdań
w poduszkach chowasz sny z dzieciństwa