w bliskości,
gdy spojrzenia się spotykają
i cóż złego w dotyku,
gdy dłonie po ciałach
jak we mgle błądzą?
cóz złego jest
w melodii duszy,
gdy jedno drugiemu
szepce po cichu
czułe słówka do ucha?
cóż złego jest
w poznawaniu smaków,
gdy ustami drugie usta
karmią świętą namiętnością
słodyczą serca poją
ciepłem złączonych dłoni?
miłość tak nienasycona,
jakze piękna i tkliwa
magiczna siła,
od której jak niegdyś
tak teraz się zaczyna....