Dotykając mnie przelotnie.
Nie był to przypadek,
ale nie zalśniły błyskawice,
nie zabrzmiały fanfary.
Nie przemknął nawet zwyczajny dreszcz.
Potem spojrzałeś na mnie,
a właściwie we mnie.
Niespodziewanie głęboko,
dotarłeś do mojego wnętrza
nawet mnie nie zawstydzając...
Ja... ufna jak dziecko pomyślałam
że mógłbyś tak wejść znów
Głęboko
We mnie.