że mnie tak niszczysz?
cóż uczyniłam Tobie,Panie,
że drogę wskazujesz cierniową?
w imię czego odbierasz
nadzieję i podważasz
wiary życiodajny sens,
zabijając wszystko,
co napjpiękniejsze
miłość bezgraniczną?
mówisz,żeś jest prawdą,
a gardzisz moją,
żeś jest drogą,
a innych skazujesz
na wieczne cierpienie
twierdzisz,ześ jest miłością,
a z uczuciami innych
się nie liczysz,
bawiąc się ich sercami,
duszami niczym nędzną
kukłą,lalką bez głowy
czy to jest miłość?
chyba raczej nienawiść,
gdyż miłość nie jest
niszczeniem lecz budowaniem
wspólnego domu,
pełnego ciepła,
a Ty podajesz tylko chłód
odbierasz chęć do życia
dziękuję Ci za to,
żeś mnie tak poniżył
i zmieszał z błotem,
w pragnieniu śmierci
głęboko pogrążył-
dziekuję za ten niebyt,
wegetację ciemną i mroczną.....