wypłukam wargi <br />
czerwień schorowanych palców <br />
dotyknie ściany <br />
utworzę prośbę o zapomnienie <br />
<br />
wiklinowy fotel nabrzmiały <br />
twoim cieniem trzeszczy <br />
że usychać przyjdzie <br />
bez znanego ciężaru <br />
a marność osnuje <br />
każde zaokrąglenie <br />
<br />
koc w kratę szkocką <br />
z rdzą między włóknami <br />
chwieje się na moich kolanach <br />
bladych jak zapach perfum <br />
cisza <br />
rzucam płytą w gramofon <br />
beatlesi nie(ch) żyją <br />
<br />
nawet obraz na ścianie <br />
oślepł <br />
bo na niego nie patrzysz