że jesteście ze mną
jak ptaki w przestrzeni
wolni bez grzechów przeszłych
czystego serca jak szkła krawędzie
krew co płynie w żyłach nabrzmiałych
dzień za dniem napędza jak motor
w płucach powietrze dopóki trwam
siła rodzi się w tłumie zorganizowanych myśli
słowa czystego języka przenika twarde mury