odrobina słodkości
radości bez granic
niech by było tyle,
by nawet w mroku
chciały tańczyć motyle
szczypta podniecenia,
kropla pożądania,
łyżeczkę szczerych chęci
pragnienia ciut odrobinkę
w podzięce słodką minkę,
kuszące spojrzenie
i jedno wspólne
ku niebu westchnienie
następnie oczekiwanie
na snów spełnienie,
wejście na szczyt szczytów
w miłosnych objęciach
kilka łez na szczęście
nie martwiąc się zbytnio,
co dalej będzie,
czuć ciepło czyichś
delikatnych dłoni
w czułych miejscach
i na skroni,
to właśnie miłość,
której tak wielu
jak ognia się boi...