jeden szedł z buta, a drugi miał tank.
Celem ich obu był sam banku środek,
miało im to zapewnić szczęścia zarobek.
Ten drugi kiedyś w tym banku pracował,
dlatego wiedział co i gdzie szef chował.
Ten pierwszy wbijał na świeży grunt,
nie wiedział co go czeka i odczuwał trud.
Miał trochę ciężej bo nie miał warunków,
drugi już znał smak nagrody pocałunków.
Jedyną przewagą tego pierwszego,
było to że wiersze układał jak LEGO.
Tylko dzięki nim mógł przebić ściany,
dostać się do środka i być niepokonany.
Drugi jednak nie zamierzał się poddawać,
chciał chamsko się wbić i sam wszystko wydawać.
To był pojedynek o wielką nagrodę,
przez co obaj narobili w banku trzodę..
Ta historia póki co nie ma zakończenia,
ciekawe jak się dowiedzą z kim mają do czynienia.
Ja o tym wiem, lecz wy nie wiecie,
Czy tutaj mowa o napadzie? Czy o kobiecie..