brudem zarosłe ciemne kąty
eksponowane w pełnej krasie
spełnieniem zda się jakiejś klątwy
no nie ma siły nie ma bata
nic już nie rusza nie wzruszając
wymioty natchnionych na golasa
ścielą się wokół tfurczość udając
i nawet gniew się już nie wzbudza
od grafomanii nie wyzywa
wielcy przestali się już wkurzać
mali nadal nie wiedzą jak to nazywać