wcale nie krzycząc i nie załamując rąk<br />
może jutro zapomnę nawet pierwszą literę Twojego imienia<br />
nie wspominając już o smaku Twojego głosu w mojej głowie<br />
rzucać na wiatr strzępki rozkoszy<br />
co obiły się o ostry kant serca<br />
teraz już nie ma nawet tej chwilowości<br />
co to jej tak pragnęłam kiedy nie mogłam zasnąć<br />
z chwilą obecną odeszła <br />
rzuciła się na wiatr który wieje z zachodu<br />
nie nie wcale nie od Twojej strony<br />
a jak tak to i ja się rzucę<br />
na wiatr<br />
pod wiatr<br />
czy jakoś tak<br />
na wspak od dania komuś innemu co chciałam dać Tobie<br />
bo i tak wszystko pójdzie do Ciebie<br />
nawet ten cholerny wiatr.<br />