jakiś jasny blask
oczu ukochanych,
takich,które znam
popielate tęczy magiczny
kryształowy kwiat,
spijam z ust zagładę,
by odejść w niezbadaną dal
ogarniemy się ramieniem,
ogrzejemy serc płomieniem,
by żyć i świętować każdą chwilę,
a wokół nas podziwiać
tańczące w powietrzu motyle...