raz jeszcze pod swoje skrzydła,
na których pragnę wzbić się
niczym rajski ptak,
wiem,że może już za późno,
może żal najszczerszy na próżno
i jak we mgle błądzą samotni
tak ja pośród szczytów gór
szukam Ciebie z tęsknoty
i od zmysłów odchodząc
paląc przeszłość jakoby
kartką papieru zapisane,
lecz wiem,że tęcza w snach
ukaże Tobie prawdę
o uczuciach,co ukryte na dnie serca
wołają do Twego sumienia,
a Ty jak głuchy nie czujesz
już tego,co ja
Czy pozwolisz,bym własną piersią
osłoniła Cię od śmierci,
masz wspaniałe życie,
oddanych przyjaciół i rodzinę,
na których zawsze możesz liczyć,
gdy ja odejdę-nikt nie zapłacze,
może tylko cicho wiatr zaszumi
na gałęziach leśnych drzew,
marzenie jedyne to przelać
za Ciebie swoją krew...
To takie smutne myśleć,
że przez tyle lat w cichej
samotni,z dala od siebie
jedno otoczone tłumem,
drugie niczym róża
kwitnąca na dzikiej pustyni
tęsknota mimo upływu czasu
zagląda w oczy i przewraca
życie do góry nogami,
a miłość nie ustaje,
choć jedno drugiemu
morze łez wycisnęło,
cierpieniem i bólem
jedno drugie karmiąc
w cichym rozmyślaniu nadal
kocha podświadomie...