siedzę nad jeziorem
patrzę w dal
gdzie tarcza blada
pokazuje brzeg
a nad nim- pada.
Jesienna burza
rozpęta się zaraz
Pełnią pokarze
kto rządzi z rana
Gdy się obudzę
ze snu koszmarnego
pokażę światu
co pełnia potrafi
Teraz już wiem-
nikt jej nie widział
bladej jak śnieg
tarczy księżyca
naprawdę to tylko
przebłysk świadomości
że człowiek wie
o innej obecności.
Wiemy o innych
planetach
Nie wiemy, czy ktoś tam jest.
Powiem Ci jedno:
tam coś się kryje.