cię kochać ciepłą nocą
w ramionach trzymałem cały świat
odeszłaś
w sercu puste miejsce wypełnił ból
w żółte koperty spakowałem uśmiechy
samotność zagościła w czterech ścianach
przy kominku przykucnąłem pijany od myślenia
duchem nieobecny słyszę twój płacz
po latach znów witam cię w progu
wiedziałem nadzieja nie umiera
warto żyć mimo toczącego się czasu