szlaczek twego życia odbiłam się echem<br />
oddechu myśli od twych granic wytrzymałości<br />
przeraźliwie raniąc ciepłym wiatrem słów<br />
idealnie udając orgazm intelektualny<br />
bezpowrotnie pozbawiałam cię<br />
tęczy życia jakże nieludzko<br />
pustointeligentnie<br />
potraktowałam<br />
swoim bytem<br />
swoim ciałem<br />
sparaliżowałam<br />
<br />
<br />
widząc świetliste bursztyny spojrzeń<br />
kulę się w sobie kłębkiem drzazg<br />
szukając w równie mętnych<br />
spojrzeniach obcych bytów<br />
podobnego echa wołań o pomoc<br />
<br />