do snu,
a aksamit tańczy
na nagim ciele
złożonym w ofiarę
nieskończonej błogości
kropla rosy rozpływa się
na powierzchni ust,
by chłodny powiew
otulił każdą z chwil,
nieznanych jeszcze dni
dokoła mnóstwo
jasno palących się świec
i rozsypanych płatków róż,
za oknem dumny Księżyc
podziwia scenę jak ze snu
karmi zmysły niecierpliwych,
nienasyconych kochanków
zanim świt nastąpi,
tęsknota w sercach zagości
szepcząc by raz jeszcze
kiedyś to wszystko powtórzyło,
może piękniej,ciekawiej,
na podobnej aksamitnej poświecie