otacza mnie dłonią
w człowieku drzemie dzikie zwierzę
łakome chytre i podstępne
często zazdrosne
krzywdą staje się kilka słów odpowiednio dobranych
niszczymy planetę dla zysku dla wygód
człowiek nie liczy się z człowiekiem
kwitła miłość nadzieją zakwitła
szacunek dla bliźniego i kościoła
teraz gdy wolność podcina nam nogi
przewraca nam się w głowie
za mało ciągle mało
więcej chcesz ale po co
bo jestem łakomym człowiekiem
demokracja jest dla cwaniaków
raj i wiara dla biedaków