przecież o sobie nic nie wiem
skąd i dokąd podążam
kilka dróg obok dwie ścieżki
zimna woda i ciepłe powietrze
zmieszane z pyłem ziemi
w błocie kąpię prawdę
zamykam rozdział skąd się wziął
oddechem strącam samoloty
skąd jestem czuję tak jak wy
należymy do tej samej matki
w głowie myśli snują się po mokrym mózgu
wyładuję się jak po burzy słońce