nie rozumiem,co tracę dziś
ten sam choć nie wczorajszy
do szczęścia odliczam dni
a chłodny wietrzyk
ociera z oczu łzy
ale to nic,to nic
bo jestem niespokojny
a przeszłość dopadła mnie
choć boli bardzo
ona też to wie
i,nie wiedzieć czemu,
nadal być ze mną chce
czy może to tylko sen?
nie,z pewnością nie
lecz jak ja jej to powiem
skoro lęk ogarnia mnie
ona dobrze o tym wie
i czuje tak jak ja
unicestwiający lęk,
a może by tak
spróbować raz jeszcze
podążać z nią ręka w rękę
po naszym niebie
jednością zbudować
najpiękniejszy dom,
który nie zamieni się w schron
nigdy nie zapomnę ci,
tych najpiękniejszych chwil
i do końca świata
będę nimi żyć
może kiedyś będziesz o niej śnił
przecież ona bez przerwy
śniąc o tobie drży
czy to strach czy podniecenie
a może pożądanie
odpowiedz sobie sam
może staniecie razem
u nieba bram pewnego dnia
nie skazuj siebie na samotność
i jej także nie
ona wszystko dla ciebie
z miłości poświęciła