całuję najukochańszą twarz
próbuję zatrzymać czas,
by nie tracić ani chwili
tym szczęściem odradzać się
bez końca i tak trwać
kiedy jsny świt mnie budzi,
serce wypełnia ból i żal,
niczym niepohamowana złość,
że tak krótko tylko w snach
przestaje istnieć wszelki strach
wierzę,że peewnego dnia
wyrzucę z życia wszystko,co złe
i na zawsze zostanę w tym śnie
tak mi dobrze w nim jest
tam jestem szczęśliwa
uwierz proszę,kocham Cię
i tak pragnę,a to tylko sen
ogarniam ramionami
szepcząc słodko imię Twoje
z cichą prośbą,
byś nigdy więcej
nie zosyawiał mnie samej sobie
(na tak długi czas)