by powstać
by zbudzić się ze snu
żyję dla innych by nieś śmiech z samego siebie
na polewkę by ubawem być dla was
niosę radość w kieszeniach
umieram każdego dnia po kilka sekund dziennie
teraz kochają mnie jutro przybiją do drzewa
tak jak chcą śpiewam
teraz zmykam połknąć kilka tabletek
by wrócić do nieba