rozmyty przez mgłę obraz mając przed oczami<br />
próbujesz iść na dotyk, wytężasz słuch czujnie,<br />
przeróżne głosy z boku służą Ci radami.<br />
<br />
Mimo to wszystko błądzisz, krążysz po omacku,<br />
co drugi krok upadasz, podnosisz się w trudzie,<br />
brak jest pomocnej dłoni, której wypatrujesz<br />
...pogrążony w ciemnościach rozmyślasz o cudzie.<br />
<br />
O dłoni której ciepło wyczujesz z daleka<br />
choć dotąd czułeś tylko wicher lodowaty,<br />
o dłoni która z ziemi podnieść się pomoże,<br />
lecz nie otworzy palców by żądać zapłaty.<br />
<br />
I dalej już razem ruszycie przed siebie,<br />
nadal mając mgły ziarna nieliczone morze<br />
rozsiane w powietrzu,lecz iść będziesz pewnie,<br />
ściskając dłoń cudowną która wstać pomoże.