wreszcie odetchnę pełną piersią
odeśpię noce nie przespane
zadowolony tą inwersją
a gdy mi wisieć będą wszystkie
niedokończone różne sprawy
siądę na trawie gołym tyłkiem
ot tak bez celu dla zabawy
sensu mi szukać nie trza będzie
mus się odłoży do lamusa
gdzie spojrzę na dowolnej grzędzie
nikt do niczego nikogo nie zmusza
i zapanuje błogi wyraj
bez celów dążeń i założeń
wstanę ja kiedyś z mego wyra
precz odrzuciwszy listę schorzeń
a puki co se leżę tera
bez powinności i przydziału
nic już też nawet i nie gderam
ot leżę i czynię to pomału