co za twarz
nie widać oczu przez ciemne okulary
w środku miękki gryzie go strach i światła wielkich miast
teraz gdy wspomina ten czas
wie że wiele by zmienił
każdy dzień
jest przeprawą przez gąszcz
jak traper zwierza jego tropi świat
czasu nie ma za wiele
strach się bać
słaby los człowieku
tak myślę że to wszystko nie ma sensu
to całe życie zaczynam z rana
kończę o świcie
bawcie się puki starczy sił
choroba zabije wszystko
uziemi uwięzi w ciele