potem dotyk<br />
powoli przemienił się w ciszę<br />
znaki twoich obietnic<br />
miały strzałki skierowane <br />
na drogę bez wylotu<br />
kiedy tam dotarłam<br />
zrozumiałam, że nie dostanę<br />
obiecanej roli<br />
mogę jedynie wieczorami<br />
zaplątywać się dyskretnie<br />
w twoje dekoracje<br />
<br />
słowo pozostawia echo<br />
cisza ma tylko kolor<br />
wypłowiałego <br />
balejażu<br />
<i>w zeszłym tygodniu '2007</i >