fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

Dołączył:

Miasto:brak

Wiek:2024

zainteresowania

znak zapytania

Uzupełnij profil, aby twoje dane były widoczne.

kilka słów o mnie

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 0

statistics

inne teksty użytkownika

brak utworów...

A A A

0

Pierwszy błysk myśli w głowieutwór dnia

Autor:komentarz Kategoria:Inne Dodano:2007-09-03 12:32:28Czytano:185 razy
Głosów: 0
Mimo tego, że świat jest ciągłe w biegu, cząsteczki w powietrzu pędzą niewiadomo gdzie ty nadal jesteś tu... tkwisz zawieszony gdzieś w jakiejś paskudnej próżni i zastanawiasz się co można zrobić alby wreszcie poczuć chęć do życia... Człowiek snuje marzenia, stawia przed sobą jakieś cele, do których uparcie dąży. To naturalne jednak bolesne kiedy tych dążeń jest coraz mniej na twojej liście ważnych spraw. żyjemy ot tak po prostu z dnia na dzień. Przesiąknięci codziennością aż do szpiku kości. Gdzieś w żółwim tempie podążamy bezpamiętnie pogrążeni w przekonaniu, że jesteśmy ważni. Tak naprawdę nie jest, w dodatku jak łatwo się o tym przekonać. Wystarczy przystanąć na chwilę idąc chodnikiem. Mijają cię tysiące twarzy. Bezimienni ludzie, bez wyrazu zmierzają gdzieś trwając w tym co ty przekonaniu, ze bez nich świat istnieć nie ma prawa... Potrącany nieustannie przez ten tłum, stajesz się jeszcze bardziej anonimowy. Ludzie niczym konie na wyścigach z klapkami na oczach gdzieś uciekają... razem z nimi biegnie czas. To, że ty stoisz w miejscu nie znaczy, ze twój zegar też się zatrzymał. Minuty mijają, życie przelewa ci się przez palce- teraz czujesz, że marnujesz coś ważnego. Wtedy otwierasz szerzej oczy. Dociera do Ciebie fakt, ze tkwisz w monotonii pogrążony po uszy. Podejmujesz ważną decyzje, każdą częścią siebie chcesz oznajmić światu, że chcesz coś zmienić. Jednak chwile po tej decyzji mimo woli nasuwa się pytanie- tylko co tu cholera zmienić. Zabierasz się za dogłębną analizę siebie. Wertujesz w pamięci swoje życiowe zwycięstwa i porażki. Szukasz ambitnego celu... i przed sobą widzisz pustkę. Chociaż wpadają ci do głowy przeróżne pomysły, boisz się ich realizacji. Bo przecież musisz się zmobilizować, chcieć coś zmienić, a z tym tyle zachodu. Po kilku dniach- w najlepszym wypadku- poddajesz się. Wracasz do tej swojej bezpiecznej monotonii pozbawionej emocji i energii. Tłumaczysz swojemu ego, że nie ma nic lepszego niż spokojne rytmiczne życie. Przecież wstajesz co rano, otwierasz oczy, zaczynasz działać. Lecz nie dostrzegasz tego, że robisz wszystko automatycznie. Ubierasz się- bo tak trzeba, jesz śniadanie- bo to zdrowe, wychodzisz do pracy- bo masz obowiązek. W półśnie przemierzasz drogę do pracy... mijają kolejne minuty pozbawione sensu istnienia. Orzeźwiasz się kawą i wpadasz w wir zajęć niczym nie różniących się od wczorajszych, uciekasz... Wieczorem kończysz dzień zamykając &amp;#8222;twoje okno na świat&amp;#8221; wracasz pod swój dach, wierząc w to, że nie masz już sił nawet na to żeby myśleć. Siedzisz w autobusie zatłoczonym podobnymi do ciebie szarymi ludźmi. Wpatrując się w martwy punkt, wierzysz w to, że nie masz już nawet siły żeby myśleć. Bez większego zastanowienia otwierasz drzwi mieszkania, w którym panuje przerażająca cisza. Zagłuszasz ją pustym brzmieniem radia tylko po to, żeby nie czuć się samotnym- bo to przecież nie zdrowe. Wchłaniasz w siebie jakieś bezwartościowe słowa. Przetwarzasz w mózgu treść, która daje ci obraz złego świata pełnego nienawiści i samotności. Ale przecież ty jesteś nieosiągalny, to wszystko dzieje się gdzieś z dala od ciebie. Po chwili nasuwają ci się refleksje nieprawdopodobieństwa tego, że na świecie ciągle coś się dzieje. Nie zaprzątając sobie dłużej tym głowy zaczynasz wykonywać jakieś typowe dla człowieka zadania. Kiedy już skończysz, siadasz aby złapać odrobinę wytchnienia, pozwalasz sobie na relaks. Włączasz jakiś program w telewizji. Beznamiętnie obserwujesz zmieniające się przed twoimi oczami obrazki. Jesteś gdzieś poza tą fikcją. Dzieli cię przecież od rzeczywistości ten szary ekran i mury twojego azylu. Odruchowo kierujesz swój wzrok na telefon komórkowy. Pojawia się myśl, czy jest ktoś, kto o tobie pamięta. Trwa to tylko tyle co do kolejnej myśli. Sugeruje ci ona, że jesteś panem swojego życia i nie potrzebujesz nikogo, kto by wtrącił się w nie i zakłócił jego harmonie. Gdzieś w głębi pokoju słyszysz odmierzający czas tykający zegar... nie wpadasz na tą genialną myśl, że to właśnie mija twój czas. Gdy nadchodzi odpowiednia pora, kładziesz się wyczerpany do zimnego łóżka. Jest ci jakoś dziwnie smutno. Jeszcze zanim zaśniesz, wpada ci do głowy myśl, czy nic przypadkiem się w twoim cudownym życiu nie zmieniło. Czy nic nie zdołało zakłócić twojego ustabilizowanego szczęścia. Zamykasz oczy... recytujesz pacierz kończący się kolejną prośbą do Dobrego Boga o nastepny spokojny dzień życia. W takim rytmie mija miesiąc, rok, dziesięć lat, a może i trzydzieści- czyli około jedenastu tysięcy niczym niezmąconych dni. Aż pewnego dnia, stajesz na krawędzi życia... niczym krótkometrażowy film, ktoś włącza przed tobą jego projekcje. Pojawia się bilans zysków i strat. Tych pięknych i niczym nie różniących się dni. Ten obraz nie trwa długo. Wtedy zaczynasz się zastanawiać, jakim cudem tyle lat twojego życia zmieściło się w kilku sekundach filmu pod tytułem &amp;#8222;życie&amp;#8221;. Podejmujesz jakąś walkę, kłócisz się, nie mogąc uwierzyć w to, że to całe twoje życie. Właśnie, to przecież całe twoje niczego nie warte życie...<br />
Zgadza się, myśli te chodź nie są zaczerpnięte z rozważań mądrego człowieka zajmującego się psychologią czy tez socjologią, mogą zebrać pod sobą podpis nie jednego naukowca. Zastanawiam się jaką postawiono by diagnozę po przedstawieniu tak krótkiej historii choroby. Może to ból egzystencji, a może po prostu strach, a może takie właśnie jest życie w XXI wieku...<br />
Niesamowicie ciężko jest obrać w życiu jakiś cel, przemyśleć coś konkretnie i uwierzyć w realizacje tego misternego planu.... jednak jest to niezbędne ....<br />
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


znaczek info

Nikt nie zrecenzował tego utworu

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją