w tobie nie odkryte piętra
Ty dumna wyniosła nietknięta
choć brama łańcuchem zapięta
na górze coś się pałęta
cholera! księżniczka przeklęta
zajęta rycerzem wybawcą porżnięta
caluśkim zakutym w żelastwo
jazgoce zgrzyta i stęka
.......................
szaleniec ze śródmieścia
jadę rowerem wieczorem przez miasto
nagle włosy dęba ciarki na plecach a w głowie myśl
najpierw szarpnięcie potem huk i dziura w piersi która zieje parą
zanim serce stanie w żal przejdzie zdziwienie
pierwszą będę ofiarą ktoś musi tylko czemu ja
już synom nie powiem jak bardzo żonie że nigdy nie
jazda się skończyła jestem koło domu
bałem się na próżno na darmo myślałem
........
A gdzieś tam w tym czasie, na poddaszu starego śródmieścia, snajper pocisk uważnie oglądał:
- Niewypał, a w dłoni wypalił ... tu zaklął i skonał