Widzę żeś wielką Osobą,
Tak wielką, że nie widziałeś mnie z góry,
Pewnie mą osobę zasłaniały ci chmury.
Czekam więc na Twą ocenę,
Gdyż opuściłem tą ziemską scenę,
Jakim aktorem według Ciebie byłem,
Czy od scenariusza daleko nie zboczyłem.
Słyszę, zarzucasz mi grzechów wiele,
Że nie czciłem Twej wielkości w kościele,
Że rzadko Twój dekalog stosowałem,
Podejmując decyzje sumienia nie słuchałem.
A gdzie ty byłeś gdy w ciszy płakałem,
A gdzie ty byłeś gdy za dobro zło miałem,
Dlaczego ma postać sama akty grała,
Miłości w scenariuszu zapisanej nie miała.
Twarz Twa nie wzruszona na me żale,
Dobrze to nie wróży, czuję doskonale,
Słysze twój wyrok, więc taka ma nagroda,
" Odebrałeś sobie Życie,
niebo, nie dla ciebie ta wygoda"