zamyślony w głowie mrowie
maszeruje marszem
droga pochyła
góra wysoko
ślizgam się na błotnistym podłożu
ktoś powiedział nie bądź idiotą
jak nie być.
tabletki witają mnie z rana
szafka otwiera się sama
garść popijam pianą by efekt pobudził
maszeruj albo giń
lepiej nie mów o sobie nic ludziom złym