szlifujemy chodniki
ona i ja
zrywałem jej białe róże
z ze szkolnego ogrodu
uczyłem ją palić extra mocne
niezła zabawa w zaciąganie
teraz z dymkiem uleciał czas
zostawił w pamięci kilka wspomnień
mijały dni uciekła w innym kierunku
poszedłem swoją drogą
tyle że z pamięci
nie mogę wymazać jej twarzy
czekoladki smak i piwa łyk
cukier i goryczka