usta kamienne drżą w milczeniu
serce oplecione strachem
krwawi krwawymi łzami
napięte żyły na przedramieniu
czekałaś
w deszczu gęstym jak dym
nie pojawiłem się w miejscu
gdzie indziej walczyłem z myślami
uciekł pociąg do Kasi
uciekłem przed całym światem
zmienił mnie świat
świat pozmieniałem
napisałem kartkę z zaświatów
pozbierałem myśli w garść wspomnień
słowo kocham na dłoni podaję
kochać cię nie przestaję
Bóg zesłał ciebie jak anioła
pokochałem świtem