jak pasterz szuka owieczki
znalazł
cieszył się mną jak wybrańcem z pośród miliardów
jedna dusza jest więcej warta niż
lud modlący się
z czasem staje się pyszny i nieczuły
sercem jestem przy Nim
widzę Go
w twarzach zmarszczonych smutnych oczach
jakże zmęczonych
na wodzie na niebie
niosę pomoc ludziom w potrzebie
moje dłonie spragnione powitań
każdym uśmiechem witam dzień
szukałem Boga on odnalazł mnie
powiedział kilka słów
odpowiedziałem że nigdy więcej
nie będę żył tak jak żyłem
wewnętrzna droga
prowadzi między lud słów spragnionych